niedziela, 2 czerwca 2013

Ciekawe fakty

FAKT 6: Dzieci odczuwają stany emocjonalne dorosłych „przez skórę”.
Wcale nie musimy krzyczeć, płakać czy nerwowo gestykulować, by dziecko poczuło nasze zdenerwowanie. Maluch współodczuwa stan emocjonalny osoby, która się nim zajmuje.
Świeżo upieczona mama opiekuje się dzieckiem przez cały dzień. Jest niewyspana, zmęczona i poddenerwowana, gdyż to jej pierwsze dziecko i nie wie, czy postępuje właściwie. Dziecko współodczuwając emocje też jest rozdrażnione i cały dzień płacze. Wieczorem tata wraca z pracy, bierze je na ręce, a ono natychmiast się uspokaja, gdyż wyczuwa spokój ojca. Mama pozostaje w przekonaniu, że jest kiepskim rodzicem, który nie potrafi uspokoić własnego dziecka. Następny dzień rozpocznie z jeszcze większym niepokojem, które natychmiast wyczuje maluch. Aby przerwać to koło, mama przede wszystkim musi o tym wiedzieć. Powinna mieć okazję, by na chwilę odpocząć, w miarę możliwości zrelaksować się, chociażby poprzez spokojne oddychanie i uśmiech na twarzy. Dopiero teraz może wziąć malucha na ręce. To jedyna droga.


 FAKT 7: Dzieci naśladują nasze emocje.
Około 15 miesiąca życia mózg do swojej bazy reakcji włącza wzory zachowań emocjonalnych, które pozostają w nas już na całe życie. Te wzory czerpią ze swojego najbliższego otoczenia. Naśladują nas w najmniejszym geście i idealnie wykorzystują tę wiedzę w adekwatnej sytuacji. I jak tu teraz przez 24 h zachowywać się tak , by nasz potomek miał tylko idealne wzorce? Na szczęście jest to niewykonalne. Dzieci będą naśladować dobre i złe zachowania. Potrzebują tej różnorodności by dobrze poznać daną emocję. Gdy źle zachowamy się przy dziecku, nie możemy udawać, że nic się nie stało. Udawanie nic nie da, bo dzieci i tak wyczuwają w jakim stanie jesteśmy. To doskonały moment na lekcję o emocjach. Nie mogłam znaleźć kluczy, a bardzo się spieszyłam. Byłam na siebie bardzo zła, tak zła, że aż kopnęłam drzwi. Następnym razem tupnę nogą. O tak!... A drzwi zostawię w spokoju, jeszcze się nam przydadzą.


FAKT 8: To rodzice pomagają dzieciom w radzeniu sobie z emocjami, uczą jak je pokazać, nazwać, skontrolować. Nikt inny tego nie zrobi za nas lepiej niż my.

- Dowiedzmy się o emocjach dzieci, jak najwięcej. Potrzebujemy tej wiedzy zdecydowanie bardziej niż kolejnych informacji o zupkach, kremikach czy „wypasionych” wózkach.
- Uspokójmy swoje emocje i uśmiechnięci weźmy swoje dziecko na ręce.
- Pozwólmy na doświadczanie silnych emocji wówczas, kiedy nasze dzieci są jeszcze małe.
- Rozmawiajmy z dziećmi o emocjach, nazywajmy je, pokazujmy, wyznaczajmy granice.
- Przytulajmy, całujmy lub chociaż dotykajmy nasze dzieci. Potrzebują tego, by się uspokoić. Dotyk wyzwala oksytocynę, która ma za zadanie ukoić i wyciszyć organizm. Dzieci potrzebują dotyku jak powietrza, nawet te w wieku szkolnym.

Emocje stanowią naszą podstawę. Ich dojrzałość warunkuje prawidłowy rozwój społeczny i intelektualny. Sprawia, że dzieci czują się bezpiecznie i mają tą pewność siebie, która pozwala im wychodzić naprzeciw światu.


źródło: rodzice przyszłości 



 

1 komentarz:

  1. ". Powinna mieć okazję, by na chwilę odpocząć, w miarę możliwości zrelaksować się, chociażby poprzez spokojne oddychanie i uśmiech na twarzy." do tego jeszcze znaleźć sobie jakieś ćwiczenia fizyczne aby zrzucić stres całodzienny :)

    OdpowiedzUsuń