Pyszne przeznaczenie. Takie niby przeznaczenie, bo wiadomo jak z tym przeznaczeniem jest. W zasadzie to taki obietnico-plan. Bo zaplanowałam/wymarzyłam sobie, że po powrocie z rekolekcji zrobię właśnie takie cudo (tam dali i zwariowałam). Oczywiście gdy tylko moja stopa przekroczyła próg domostwa, marzenio-plan wyleciał ze łba. Na drugi dzień otwieram ekhm... fejsbuka i jest! Ktoś opublikował przepis!! Ajajajajjjjjj! Więc za pamięci tu notuję, teraz mi nie ucieknie. Owoce już czekają aż obedrę je skóry, problem tylko z kruszonką a co by nie była mega kulinarnym złem więc wertuję sieć ;)
No niech będzie, takie oto rozwiązanie.
Czyli... owoce z kruszonką.. już ślinianki pracują...
Wybrane owoce (najlepiej sezonowe: gruszki, jabłka, śliwki, rabarbar, jagody, maliny, truskawki, i co tam jeszcze kto lubi - razem lub osobno, wg. uznania) pokroić na kawałki i wyłożyć na blasze. W przypadku jabłek wymieszać z sokiem z cytryny.
W misce wymieszać składniki na kruszonkę:
wersja podstawowa
50 g masła (lub nieutwardzanej margaryny), 65 g mąki, 50 g cukru
wersja z cynamonem
80 g mąki, 100 g cukru, 1/4 łyżeczki cynamonu, 1 mały cukier waniliowy
1/2 kostki mocno rozgrzanego, roztopionego masła
wersja z nutą migdałów
60 gr mąki, 40 g cukru brązowego, 50 g zmielonych migdałów, 30 g oleju z ryżu, 10 g wody
wersja z płatkami owsianymi
1/2 szkl. mąki, 1/2 szkl. cukru, 1/2 szkl. płatków owsianych, 1/4 kostki margaryny, pół łyżeczki cynamonu
Piec w 180 C, ok 30 minut - im dłużej, tym owoce będą się karmelizować
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz